Stołeczna Prokuratura Okręgowa zajęła się sprawą z urzędu. Uznała to za publiczne nawoływanie do zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego. Bez pomocy kalifornijskeigo administratora serwisu nie jest jednak w stanie dotrzeć do autora.
Prokuratorzy są świadomi, że właściciele serwisu niechętnie ujawniają informacje na temat swoich użytkowników. Do tej pory polskie władze tylko raz zabiegały o udostępnienie takich danych. Administratorzy wówczas odmówili - zauważa "Rzeczpospolita".
Dlaczego tym razem ma się udać? Dziennik zwraca uwagę, że wpis jest jednoznaczny i wymierzony w konkretną osobę. Być może to skłoni Amerykanów do pomocy.
Autor: Jan Muller
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.