Wystarczy zwracać się po imieniu. 56 proc. internautów klika w link od nieznanej oosoby w wiadomości e-mail, jeśli tylko w nagłówku pojawi się ich imię. Mniej podatni na takie oszustwo są użytkownicy Facebooka. Sztuczka działa tylko na 38 proc. z nich. Jeśli imię się nie pojawi, tylko 20 proc. czytających maila kliknie w link w nim zawarty. W przypadku korzystających z serwisu Marka Zuckerberga udział ten zwiększa się o 2 proc. - informuje Gizmodo.
Naukowcy z norymberskiego uniwersytetu Friedricha-Alexandra rozesłali po sieci tysiące maili Do złudzenia przypominały one typową próbę pishingowego oszustwa. Podszywano się pod, jak to określono, "jedną z dziesięciu najbardziej znanych osób generacji grupy docelowej". W mailu był link kierujący do strony, która służyła jedynie do tego, by badacze dowiedzieli się, czy dana osoba ją odwiedziła.
Klikali, chociaż byli świadomi zagrożenia. Do tych, którzy kliknęli w link umieszczony w mailu naukowców, przesłano jeszcze jedną wiadomość. Informowała ona o tym, że dana osoba została poddana eksperymentowi, a także pytano o wiedzę na temat bezpieczeństwa w sieci. I tutaj zaskoczenie - aż 78 proc. wiedziało, że nie powinno, a jednak wchodziło na potencjalnie niebezpieczną stronę.
Autor: Kamil Karnowski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.