Dzieci-alergicy, mają dwukrotnie większą szansę, że zostaną ofiarą. Taki wniosek wyciągnęli australijscy badacze, zajmujący się problemem dręczenia w szkołach. Zaznaczają, że jeden na dwunastu uczniów ma problemy z przyjmowaniem niektórych substancji. To staje się pożywką dla szkolnych katów.
*Podrzucanie alergenów, osobie uczulonej może skończyć się nawet uduszeniem. *Może prowadzić także do hospitalizacji lub do bolesnej reakcji alergicznej. Australijscy badacze wskazują, że problem zmuszania do jedzenia, tudzież podrzucania alergenów nie pojawia się jedynie w ich kraju. Naukowcy wskazują również na Stany Zjednoczone czy Wielką Brytanię. Ulubioną metodą oprawców jest karmienie masłem orzechowym.
*O problemie przemocy w szkołach zrobiło się głośno po ujawnieniu nagrań z 11 maja. * Uczniowie znęcają się na nich nad koleżanką. Jak widać problem dotyka całego świata, a napastnicy wymyślają coraz podlejsze metody ataku na rówieśników, uderzając w najczulsze punkty.
Dzieci znęcają się nie tylko nad rówieśnikami Pokazała to sprawa podpalonego jeża. Uczennice jednego z dolnośląskich gimnazjów zabawiły się kosztem żywej istoty. Naraziły zwierzę na niewyobrażalne cierpienie, które nagrały na Snapchacie. Sprawa została zgłoszona na policję.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.