*Zoo w położonej koło Pragi Igławie to atrakcja Wysoczyzny Czesko-Morawskiej. *Niedawno przybyła tam też z rodzicami trójka dzieci w wieku 5, 6 i 8 lat. W którymś momencie dzieci odłączyły się od dorosłych, weszły na wybieg dla ptaków wodnych i zaatakowały stado flamingów. Obrzuciły je kamieniami.
Gdy jeden padł martwy, dzieci zaczęły kopać jego ciało. Chorą zabawę przerwał pracujący w pobliżu elektryk. Na jego widok młodzi napastnicy uciekli - donosi "Blesk".
Dzięki monitoringowi szybko wypatrzono uciekinierów. Zanim rodziny opuściły zoo, na miejscu zjawiła się policja. Mundurowi opowiadali potem, że dzieci kompletnie nie przejmowały się tym, co zrobiły. Ich rodzice zostaną obciążeni kosztami. Zabitego flaminga wyceniono na 50 tys. koron (ok. 8 tys. zł). Czeka ich też rozprawa w sądzie rodzinnym.
*Zatłuczony flaming miał 16 lat, mógłby żyć jeszcze drugie tyle. *Doczekał się 8 potomstwa. Jako młody ptak przetrwał najtragiczniejszą powódź w Czechach w tym stuleciu. Straty ogrodu sięgnęły ponad 230 mln koron, a wiele zwierząt nie przeżyło powodzi. Praskie zoo straciło wówczas m.in. część gadów, słonia indyjskiego, goryla oraz lwa morskiego.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.