95-letni dziś mężczyzna dostanie od japońskiego rządu odszkodowanie za poważny uszczerbek na zdrowiu. Prawnik Buchela poinformował, że jego klient dostanie 1,1 mln jenów (niecałe 40 tysięcy złotych). Były jeniec japońskiego obozu żądał zadośćuczynienia już w zeszłym roku. Jednak dopiero teraz rozmowy w tej sprawie między rządem, a japońskim prawnikiem ocalałego Holendra Hidekazu Zaimą, zakończyły się porozumieniem.
Werdykt w tej sprawie ma wielkie znaczenie, gdyż sąd ocenił, że o odszkodowanie mogą ubiegać się osoby spoza Japonii, które przeżyły atak nuklearny. To pierwsza ugoda tego typu, między japońskim rządem, a byłym jeńcem - powiedział adwokat gazecie "The Japan Times".
Holender zażądał odszkodowania ze względu na problemy psychiczne, z którymi się boryka. Przekonuje, że ich przyczyną był wybuch. Mężczyzna twierdzi, że nie została mu zapewniona taka sama pomoc medyczna jak innym ocalałym, którzy byli obywatelami Japonii.
W momencie wybuchu Buchel znajdował się w obozie oddalonym 1,7 km od Nagasaki. Tam bomba zabiła 75 tysięcy ludzi. Trzy dni wcześniej siły powietrzne Stanów Zjednoczonych zrzuciły bombę na Hiroszimę, gdzie zginęło 140 tysięcy ludzi. W Japonii do dziś umierają ludzie, dotknięci chorobą popromienną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
