Incydent z udziałem 33-latki miał miejsce podczas lotu do Dubaju. W rozmowie z "The Sun" kobieta wyznała, że z powodu trwającego wiele godzin lotu często wstawała ze swojego siedzenia i spacerowała po pokładzie samolotu, by poprawić krążenie krwi. Jej nadmierna ruchliwość nie spodobała się jednak siedzącemu obok pasażerowi, który poprosił by usiadła. Gdy jednak odmówiła, mężczyzna zwrócił się o pomoc do stewardessy.
Załoga poprosiła Bridget o przejście na przód samolotu. Kobieta usłyszała, że jest agresywna i że przypuszczalnie wypiła zbyt dużo alkoholu. Ona sama twierdzi, że wypiła jedynie dwa kieliszki wina do obiadu. 33-latka została rzekomo przywiązana do fotela i skuta za pomocą plastikowych kajdanek. Po wylądowaniu w Dubaju kobietę zostawiono na lotnisku.
Bridget Nhire otrzymała dożywotni zakaz podróżowania liniami British Airways. Rzecznik prasowy przewoźnika zapewnił, że przed wymierzeniem tak surowej kary przeprowadzono dokładne śledztwo.
Nasi klienci i załoga zasługują na spokojną podróż, bez tego rodzaju incydentów - podkreślił.
Jednak mieszkająca w Londynie 33-latka uważa, że została potraktowana niesprawiedliwie. Nhire domaga się 350 funtów rekompensaty. Tyle bowiem zapłaciła za bilet powrotny z Dubaju, którego nie wykorzystała, ponieważ odmówiono jej wstępu na pokład lecącego do Londynu samolotu British Airways. Udało jej się powrócić do kraju z innymi liniami lotniczymi, po 11 godzinach spędzonych na lotnisku.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.