Dziennikarz zamieścił zdjęcie podróbki na swoim koncie na Instagramie. Podpisał je: „Wchodzę do Reserved w mojej ulubionej bluzie TAKA AKCJA i co widzę? Małe xero”. Bordowa bluza z rysunkiem Fiata 126p i podpisem „Mały, ale wariat” to autorski projekt Filipa Chajzera.
- Śmiesznie się złożyło, że akurat dzisiaj miałem tę bluzę na sobie - mówi w rozmowie z WP Filip Chajzer. - Bardzo ją lubię i często w niej chodzę. To mój projekt z listopada zeszłego roku. Bluzę zaczęliśmy sprzedawać w grudniu. Wchodzę sobie dzisiaj do Reserved i co widzę? To samo! A właściwie prawie to samo. Zrobiło mi się bardzo miło, że taka duża firma - właściwie wielki koncern - postanowił się zainspirować? Może wpadli na to równolegle, nie mam pojęcia. Nie mam jakiegoś wielkiego żalu, a wręcz przeciwnie – jest mi miło, że byłem źródłem inspiracji dla wielkiej firmy, jaką jest LPP - dodaje dziennikarz. Należący do polskiego koncernu LPP Reserved wypuścił model koszulki z wizerunkiem „malucha” i podpisem „Ma-ły, ale wariat”. Projekt łudząco przypomina ten, który stworzył Chajzer.
Marka Taka Akcja, z kolekcji której pochodzi ubranie, istnieje od 2013 roku. Sam Chajzer reklamuje markę: „Zrobiliśmy ciuchy, które brałbym z półki jak Polonez olej. Ba, ubrałbym jeszcze całą chatę, bo to marka rodzinna. W każdej kolekcji dbamy o kobiety świadome swojej zajebistości, facetów świadomych zajebistości swoich kobiet i najzajebistrze dzieci świata. TAKA AKCJA!”.
Okazuje się, że projekty dziennikarza są tak popularne, że przypadły do gustu projektantom Reserved. - Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że tekst „Mały, ale wariat” skojarzony z maluchem nie jest czymś zupełnie nowym. Nie zastrzegam sobie prawa do własności intelektualnej, bo jest to potoczny tekst, który fajnie kojarzy się z maluchem. Ciekawe natomiast jest to, że cała sytuacja ma miejsce w momencie, kiedy osiągnęliśmy ogromny sukces. Naprawdę sprzedajemy tych ubrań bardzo dużo, a moja marka od samego początku zarabia. Jak widać, podoba się to do takiego stopnia - komentuje Chajzer.
Znana sieciówka nie nauczyła się na błędach i ostatnich wpadkach. Dopiero co przepraszała za nadużycie zaufania klientów w kampanii z amerykańską modelką Dee Dee i jej poszukiwaniami Wojtka z Polski. Internet obiegło wówczas zdjęcie egzotycznej piękności, która rzekomo poznała na koncercie chłopaka z Polski i chciała go odnaleźć. Internauci zaangażowali się w poszukiwania, a dopiero później okazało się, że to kolejna reklama polskiej sieciówki. Dyrektor marketingu Reserved tłumaczyła tani chwyt tym, że firma chciała zrobić niestandardową kampanię, która wyróżniałaby ją na tle innych reklam.
Kilka dni temu polska marka została posądzona o skopiowanie wzoru nazistowskiej koszuli i włączenie takiego modelu do nowej kolekcji. Reserved nie wyciągnęło odpowiednich wniosków po poważnych wpadkach wizerunkowych i właśnie popełniło kolejną. Tym razem uderzającą w polską firmę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.