Na powstanie SMS-a wpłynęły pocztówki. Niemiec Friedhelm Hillebrand przeanalizował długość tekstu przeciętnej brytyjskiej pocztówki z życzeniami. Wynosiła ona 150 znaków. To badanie stało się podstawą dla późniejszych twórców SMS-a, którzy postanowili na wszelki wypadek dołożyć jeszcze 10 znaków, i ustalić limit 160. Mówi się, że na tych samych badaniach bazowali twórcy Twittera.
Pierwotnie można było je wysyłać jedynie w obrębie jednej sieci. Dopiero od 1999 roku ta bariera została pokonana. Przyczyniło się to do kolosalnego wzrostu ich popularności.
Ile wysyłamy SMS-ów? Według Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2015 roku Polacy napisali prawie 52 mld wiadomości tekstowych. W przeliczeniu na jednego mieszkańca naszego kraju to ponad 1300 SMS-ów rocznie, czyli ok. 3,5 dziennie. Należy przy tym dodać, że Polacy wysłali o 66 mln mniej wiadomości niż w roku 2014. Przyczyny spadku upatruje się we wzroście popularności komunikatorów jak Facebook Messenger.
Najwięcej wiadomości wysłano w 2010 roku. Ich ogólna liczna na całym świecie osiągnęła wtedy* 6,1 biliarda*. Obliczono, że na wszystkich kontynentach w tamtym roku, co minutę wysyłano 200 tys. SMS-ów.
Już nie pamiętamy, jak był drogi. W 2001 roku cena wiadomości tekstowej w Polsce dochodziła nawet do 80 gr. Konsekwencją tego był wzrost popularności tzw. bramek SMS-owych, z których można było wysyłać wiadomości za darmo. Dzisiaj coraz częściej operatorzy oferują możliwość wysyłania SMS-ów bez limitu w ramach standardowych taryf.
Potencjał SMS-ów dostrzegli reklamodawcy. Coraz częściej wykorzystują oni tę formę komunikacji, aby nakłonić klientów do zakupu. Prym tutaj wiedzie branża finansowa, oferująca kredyty i pożyczki oraz odzieżowa. Taka forma marketingowa nazywana jest A2P (application to person).
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.