Chodzi o ransomware. To oprogramowanie blokujące dostęp do urządzenia lub określonych stron internetowych. Jedynym rozwiązaniem jest zapłacenie okupu hakerowi, a i tak nie ma się żadnej gwarancji, że to pomoże.
Ponure prognozy to efekt tego, co widać już teraz. Zdaniem specjalistów McAfee labs, producenta oprogramowania antywirusowego, przez pierwsze 9 miesięcy tego roku liczba ataków takim oprogramowaniem wzrosła aż o 80 proc. i sięgnęła 3,9 mln przypadków - informuje "Rzeczpospolita".
Średni okup dla Europejczyka to ok. 570 euro (ok. 2,5 tys. zł). To o wiele mniej niż straty generowane przez choćby godzinny zastój krytycznego sprzętu. Według firmy Veeam w Polsce to średnio 76 tys. dol., czyli ok. 320 tys. zł.
Eksperci zwracają uwagę, że hakerzy są coraz sprytniejsi. Rośnie też liczba urządzeń, które można zainfekować. Do zwykłych komputerów dołączyły już telefony i tablety, a od niedawna również zegarki oraz elektroniczne opaski na rękę.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.