Skradziono ponad pół tony malin. W ciągu trzech dni złodzieje zabrali owoce trzem różnym plantatorom. Najprawdopodobniej robili to w nocy, jednak ze względu na skalę przestępstwa, w kradzieży musiało brać udział wiele osób. Według sołtysa Wyżnicy, zebranie 3 kg malin zajmuje wprawionej osobie ok. 10 minut.
Wszystkie zgłoszone do nas przypadki miały miejsce w jednej miejscowości - w Wyżnicy w gminie Dzierzkowice. Jeden z plantatorów stracił 300 kg, drugi 150 kg, a trzeci 100 kg. Najprawdopodobniej ktoś kradnie w nocy – powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" st. asp. Janusz Majewski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Maliny ginęły też w zeszłym roku. Jednak skala zjawiska była dużo mniejsza i rolnicy nie przywiązywali większej uwagi do strat. Cena kilograma owoców w skupie wynosiła wtedy około 11 zł. W tym roku jest to ok. 6,50 zł.
To było pod koniec ubiegłego tygodnia. Pojechaliśmy rwać maliny, a tu okazuje się, że robota jest już zrobiona. Było widać tylko puste korzonki, a jeszcze dzień wcześniej wieczorem owoce na krzakach były – opowiada jeden z okradzionych plantatorów.
Nie wiadomo, kto mógł to zrobić. Policja nadal prowadzi śledztwo i szuka złodziei.
Nie mam żadnych podejrzeń, kto może za tym wszystkim stać. Straciłem jakieś 1200 zł. A gdzie moja praca? Wydatki związane z utrzymaniem plantacji i poświęcony czas? Po tym jak na mojej plantacji skradziono maliny, następnej nocy w ten sam sposób został okradziony też sąsiad. Od tej pory patrolujemy plantacje. Pilnujemy ich w nocy - powiedział jeden z poszkodowanych.
Autor: Kamil Karnowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.