Kolejny rozdział głośnej sprawy, która oburzyła Rosjan. 20-letnia Daria Ageny stoi w obliczu zarzutu "przekroczenia granic niezbędnej samoobrony" za dźgnięcie nożem mężczyzny, który próbował ją zgwałcić. Początkowo miało jej grozić 10 lat zakładu karnego, teraz prokuratura ma żądać dla niej roku więzienia.
Mężczyzna osaczył nastolatkę na pustej ulicy. Mieszkanka Moskwy w zeszłym roku była na wakacjach w mieście Tuapse nad Morzem Czarnym, kiedy została zaatakowana na ulicy. Napastnikiem był pijany mężczyzna, który przycisnął 19-latkę ją do ściany i zaczął się rozbierać.
Nastolatka zdołała wyciągnąć nóż do ostrzenia ołówków. Kilkakrotnie dźgnęła napastnika, a kiedy uciekł, pobiegła do hotelu. Nie zgłosiła sprawy na policji i następnego dnia wróciła do domu. Nie przypuszczała, żeby napastnik był poważnie ranny, ponieważ na nożu nie było śladów krwi. Kilka miesięcy później w jej domu zjawiło się trzech policjantów.
Aresztowali mnie. Powiedzieli, że jestem morderczynią i wsadzą mnie do więzienia - powiedziała Daria Ageny.
Gwałciciel oskarżył dziewczynę o próbę zabójstwa, za co groziło jej 10 lat więzienia. 38-letni Igor Storożew twierdził, że na widok nastolatki zaczął recytować wiersz Siergieja Jesienina. Dziewczyna miała go wtedy bez powodu dźgnąć nożem. 38-latek miał nadzieję na 300 tys. rubli odszkodowania, jednak śledczy szybko odrzucili jego zeznania. Prawnik nastolatki w czasie konfrontacji poprosił Storożewa o wyrecytowanie owego wiersza, jednak 38-latek nie potrafił tego zrobić.
Nie chcesz iść do więzienia - niech cię gwałcą. Rosyjskie prawo w akcji - gorzko komentują rosyjscy internauci.
Teraz dziewczynie grozi rok więzienia za "przekroczenie granicy samoobrony". Prawnik Darii Ageny żąda wycofania zarzutu. Podkreśla, że napastnik był od niej wyższy i silniejszy, a ponadto próbował popełnić szczególnie ciężkie przestępstwo - informuje telewizja RT. Adwokat z oburzeniem stwierdza, że prokuratura jeszcze nie przedstawiła zarzutów gwałcicielowi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.