Dmitrij Pieskow nie zamierzał milczeć. Według niego szczyt jest niezwykle ważny i w Moskwie budzi wzmożone zainteresowanie. Dodał, że drzwi do dialogu są jak najbardziej otwarte. Odniósł się także do komentarzy, jakoby Rosja mogłaby być agresorem.
Mamy nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży. To absurdalne mówić o zagrożeniu ze strony Rosji, kiedy dziesiątki ludzi giną w sercu Europy, a setki każdego dnia na Bliskim Wschodzie – powiedział Pieskow.
Rzecznik Kremla wspomniał też o antyrosyjskiej "histerii" oraz rozmieszczaniu wojsk m.in. w Polsce. Według niego takie zachowanie nie służy znajdowaniu wspólnego języka do rozmowy, powiedział rosyjskiej agencji TASS. Nie uważa też NATO za wroga jego kraju.
W zupełnie inny sposób wypowiadają się rosyjskie media. W dzienniku „Izwiestia” Wiktor Wodołackij pisze, że za napięcie na rosyjskich granicach odpowiadaj USA. Według niego kraj ten kontynuuje budowę jednobiegunowego świata. Negatywnie wypowiada się też Wiaczesław Nikonow, wnuk Mołotowa. Twierdzi, że rozwijanie poważnej infrastruktury wojskowej na terenie państw członkowskich to złamanie umowy NATO i Rosji.
Autor: Krzysztof Narewski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.