Zespół archeologów z Rosji i Francji odnalazł tajemniczy szkielet. Miało to miejsce w lipcu bieżącego roku. Szkielet znajdował się w trumnie ukrytej pod fundamentami budynku w okolicach Smoleńska.
Naukowcy od razu zauważyli, ze szczątki mają obrażenia odpowiadające tym, które odniósł generał Charles-Etienne Gudin. Był on weteranem zarówno wojen rewolucyjnych, jak i napoleońskich. Znajdował się w kręgu najbardziej zaufanych osób samego Napoleona Bonaparte.
Charles-Étienne Gudin zginął od uderzenia kulą armatnią podczas francuskiej inwazji na Rosję w 1812 roku. 44-letni dowódca został poddany amputacji nogi, jednak w wyniku gangreny zmarł trzy dni później.
Po śmierci generała żołnierze armii francuskiej usunęli jego serce i sprowadzili do Paryża. Miejsce pochówku ciała pozostawało jednak przez wieki sekretem. Poszukiwania szczątków Gudina rozpoczęły się w maju i były prowadzone przez Pierre'a Malinowskiego. Badania wsparł Kreml.
W tym tygodniu ujawniono wyniki testów DNA, które przeprowadzono na znalezionym w lipcu szkielecie. Dzięki materiałowi genetycznemu Pierre-Césara Gudina, brata Charlesa-Etienne Gudina, udało się ustalić, że szkielet należy do napoleońskiego generała.
DNA pasuje w 100 proc. Nie ma już wątpliwości - powiedział Malinowski dla France Bleu.
Gudin uczęszczał do tej samej szkoły wojskowej co Napoleon Bonaparte. Jest uważany za jednego z ulubionych i najbardziej zaufanych generałów francuskiego cesarza. W Wersalu znajduje się popiersie z podobizną Gudina. Jego imię jest wypisane na Łuku Triumfalnym w Paryżu. We francuskiej stolicy istnieje także ulica nazwana na jego cześć.
.Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.