W grudniu tego roku Władimir Putin dał zielone światło reformie, która ma ograniczyć liczbę kadencji prezydenta do dwóch. Oznaczałoby to, że rządzący krajem od 2000 roku (przez cztery lata jako premier) Putin, musiałby ustąpić z urzędu za cztery lata.
Zobacz także: Władimir Putin otrzymał własny szczyt
Członkowie Dumy Państwowej oraz Senatu pracują więc nad ustawą, która przyznawałaby ustępującemu prezydentowi Rosji dożywotni mandat senatora. Miejsce w Senacie oraz Dumie Państwowej związane jest, jak w Polsce, z immunitetem.
Pytany o sens projektu rzecznik Kremla, Dimitrij Pieskow, odpowiedział, że jest on na zbyt wczesnym etapie, by mógł go skomentować.
Zdaniem wielu komentatorów, m.in. z "The Moscow Times", sensem proponowanej reformy jest uczynienie Władimira Putina nietykalnym do końca życia. Na prezydencie Rosji ciążą oskarżenia o korupcje, zlecanie zabójstw politycznych, czy defraudacje majątku państwowego.
Propozycja jest elementem planowanych zmian w konstytucji Rosji. Głównym powodem projektu zmian wydaje się koniec prezydentury Putina w 2024 roku. Poprawki uwzględniają m.in. osłabienie politycznej roli prezydenta i wzmocnienie parlamentu, który miałby powoływać premiera. Bardzo możliwe, że w przyszłości Putin stanąłby na czele dominującej w parlamencie Jednej Rosji.
Zapowiedzią zmian było powołanie nowego rządu. Rządzącego przez osiem ostatnich lat Dimitrija Miedwiediewa zastąpił w styczniu tego roku Michaił Miszustin.
Plan nowelizacji konstytucji musi być zaakceptowany przez obie izby rosyjskiego parlamentu. Władimir Putin zapowiadał również, że w tej sprawie zostanie zorganizowane referendum.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.