Obrońcy praw zwierząt żądają zaprzestania odłowień. Twórcy petycji uważają, że zabijanie fok plamistych jest całkowicie niepotrzebne, ponieważ wartości odżywcze, które są obecne w ich mięsie, znajdują się też w innych, niezagrożonych wyginięciem zwierzętach oraz produktach.
Rosyjski biznesmen w zabijaniu fok nie widzi nic złego. Według niego, mięso tych morskich zwierząt nie tylko jest smaczne, ale też jest niezwykle zdrowe, ponieważ zawiera mało kalorii oraz dużo wartości odżywczych - informuje serwis ladbible.com.
Przedsiębiorca ma poważne plany. Borysow chciałby, aby wytwarzane przez niego produkty mięsne trafiły do każdego przedszkola na terenie Rosji. Uważa, że skorzystały by na tym rosyjskie dzieci, którym można by zacząć regularnie dla poprawy zdrowia podawać tran.
Borysow zachwala jakość swoich produktów. Twierdzi, że tak dobrego mięsa nie sprzedawano "nawet za czasów Związku Radzieckiego". W 2018 roku wyprodukował on 10 tys. puszek z mięsem oraz boczkiem pochodzącym od fok plamistych. Łącznie zabito 137 okazów.
Producent ani myśli ugiąć się przed protestem. Rosyjski biznesmen nie zamierza zaprzestać produkcji i sprzedaży foczego mięsa. Jak twierdzi, posiada wszystkie wymagane zezwolenia a rozmiar skali odławiania zwierząt mieści się w dopuszczalnych normach rosyjskiego prawa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.