Sygnał o włamaniu nadszedł niespodziewanie. CrowdStrike, program chroniący systemy najważniejszych amerykańskich instytucji rządowych, powiadomił, że w wewnętrznej sieci Demokratów pojawiło się dwóch intruzów. W rozmowie z "The Washington Post" twórca super inteligentnego systemu Dmitrij Alperowicz powiedział, że włamywacze operowali w tym samym czasie, prawdopodobnie nie wiedząc nawzajem o sobie. To ułatwiło ich wykrycie.
Służby mogą jedynie domyślać się, po co Rosjanom takie dane. Media za oceanem spekulują, że Demokraci mogli mieć zebrane bardzo szczegółowe informacje na temat ich głównego rywala w wyścigu o fotel prezydencki. Władimir Putin nieraz ciepło wypowiadał się o Donaldzie Trumpie, jednak w przypadku wygrania przez biznesmena wyborów prezydenckich mógłby mieć z nim duży problem.
Trump nie był politykiem, a majątek zawdzięcza biznesowi. Poznanie jego słabych i mocnych stron, a także tego, co myślą o nim jego polityczni oponenci, będzie bardzo cenną wskazówką dla władz Rosji. W przypadku przyszłych negocjacji dotyczących zniesienia przez Zachód sankcji nałożonych na Moskwę, informacje na temat stylu negocjacji Trumpa, jego wizji gospodarczej i przyszłej obsady personalnej jego gabinetu mogą okazać się dla Rosji szalenie istotne.
Autor: Kamil Królikowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.