pogoda
Warszawa
14°

Rozbitek uratowany. Dryfował na kawałku drewna

Rektor tajlandzkiego uniwersytetu, którego porwało morze, przeżył w wodzie 18 godzin. Uratował go... bambus.

Rozbitek uratowany. Dryfował na kawałku drewna
(twitter.com, Deep Blue Sea)

Bodin Ratsamithet wpadł do wody, kiedy brał udział w wyścigu skuterów wodnych. Zmyły go wielkie fale, które przywiał do Zatoki Tajlandzkiej powstały szalejący na Filipinach tajfun. 49-letni rektor tajskiego uniwersytetu Kasetsart spędził na otwartym morzu 18 godzin. Uratował go nad ranem następnego dnia rybak, który dostrzegł dryfującego na kawałku bambusa 30 kilometrów od brzegu mężczyznę.

Kiedy wpadłem do morza i próbowałem utrzymać się na powierzchni, cudem natrafiłem na długą belkę. Starałem się na nią wdrapać, ale była wyjątkowo śliska - powiedział portalowi Khaosod szczęśliwie uratowany Bodin.

(twitter.com, Deep Blue Sea)

Pracownik naukowy nie miał zbyt dużego doświadczenia w sportach motorowodnych. Pływanie na skuterze ćwiczył wcześniej na spokojnej rzece. Nie był więc przygotowany na trudne warunki na otwartym akwenie. O zniknięciu zawodnika poinformował policję inny uczestnik 60-osobowego wyścigu, znany tajski sportowiec Nakor "Ple" Silachai.

Rektora całą noc szukał śmigłowiec ratunkowy. Bodin twierdzi, że widział maszynę, kiedy znajdowała się zaledwie sto metrów od niego. Wielokrotnie oślepiało go także światło używanych przez ratowników szperaczy. Nie był jednak w stanie zwrócić na siebie uwagi załogi. Wyciągnięty rano z wody trafił od razu na kuter straży przybrzeżnej, a potem do szpitala na obserwację. Nie odniósł jednak żadnych obrażeń i wkrótce wyjdzie do domu.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nagle upadł na posadzkę. Dramatyczne sceny na pływalni w Mogilnie
Ikoniczny "maluch" Simony Kossak kupiony! Przyrodnik z Torunia zbiera na renowację
Odkrycie w Bałtyku. "Ekologia zmartwychwstania"
Pracownik nadleśnictwa znalazł zwłoki. Obok bagaż. To zaginiony Mateusz?
Kartka w lesie. Turyści w popłochu. Leśnicy nie mieli wyjścia
O krok od kolnejnej tragedii. W styczniu zginęło tam 67 osób
Nie żyje tata polskiego skoczka narciarskiego. "Ty pokazałeś mi świat"
Jego historią żył cały Toruń. Po dwóch miesiącach wybudził się ze śpiączki
Pokazał tragarzy w Tatrach. Nagranie robi wrażenie
Truła koleżankę z pracy. Córka podejrzanej: "ona siedziała i rozkazywała"
Zaginął Wojciech Olejnik. Może być na Litwie lub Ukrainie
Ludzie zabierają głos. Mówią o migrantach. "Wszystko się zmieniło"
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić