Młodych Niemców traktowano w sposób upokarzający i poniżający - mówią prokuratorzy z Rumunii.
Niemcy trafiali do Rumunii w ramach programu pomocy "trudnej" młodzieży. Młodzi ludzie na farmie w rumuńskim regionie Maramures mieli otrzymywać pomoc psychologiczną, zajęcie rekreacyjne i inne formy terapii. Na północ Rumunii przyjeżdżali Niemcy mający kłopoty z uzależnieniami oraz problemy psychiczne.
Zamiast pomocy, młodzież była traktowana jak niewolnicy. Osoby w wieku od 12 do 18 lat był zmuszane do skrajnie wyczerpującej pracy fizycznej. Lista zarzutów i okrucieństw jest długa.
Niemcy byli w Rumunii bici i głodzeni. Nie tylko pozbawiano ich jedzenia, ale również odmawiano podawania niezbędnych leków. Młodzież była całkowicie odseparowana od świata zewnętrznego. Nie miała nawet kontaktu telefonicznego.
Farma działała z ramach finansowanego przez Niemcy Projektu Maramures. Teraz 8 osób usłyszało zarzuty. Wśród nich jest para Niemców - informuje BBC News. Zarzuty dotyczą "stworzenia programu na licencji rumuńskiego ministerstwa pracy, który przerodził się w handel ludźmi po pozorem legalnych usług edukacyjnych". Proceder trwał prawdopodobnie od 2014 roku.
W ośrodku przebywało 20 dzieci z Niemiec, gdy odwiedzili go śledczy. Nie jest jasne, kto się nimi w tej chwili opiekuje. Pewne jest, że część trafiła do państwowej agencji zajmującej się ochroną dzieci, nie wiadomo jednak czy wszystkie.
Jest to program, który istnieje 20 lat i nigdy nie było żadnych problemów - powiedziała o Projekcie Maramures rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Niemiec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.