Jakub Fabian S. stanął przed sądem w Wamenie w prowincji Papua. Podczas trwającego pół dnia przesłuchania, głos zabrali jedynie oskarżyciele. Obrońcy 39-latka będą mogli odpowiedzieć dopiero w przyszłym tygodniu.
Mężczyzna usłyszał szereg zarzutów. Jako pierwszy obcokrajowiec został oskarżony przez władze Indonezji o zdradę kraju. Zarzuca mu się m.in. spisek mający na celu obalenie indonezyjskiego rządu oraz związki z separatystami z Ruchu Wolnej Papui. Zdaniem prokuratorów, Jakub Fabian S. miał obiecywać im dostawy broni z Polski. Podobno znaleziono przy nim dokumenty oraz filmy, które opisują walkę o niepodległość Papui. Wcześniej policja oświadczyła, że skonfiskowała także amunicję, ale nie pojawiło się to w akcie oskarżenia.
Polak nie przyznał się do winy. W poniedziałek za pośrednictwem swojego adwokata, wydał dwustronicowe oświadczenie, w którym twierdzi, że padł ofiarą propagandy, a jego oskarżenie jest pozbawione jakichkolwiek twardych dowodów. Jeżeli mężczyzna zostanie uznany jako winny wszystkich zarzucanych mu czynów, spędzi w więzieniu resztę życia.
Proces był dwukrotnie przekładany. Na początku wynikało to z braku tłumacza, a później ze strajku głodowego, który prowadził Jakub Fabian S. Mężczyzna domagał się wówczas uznania go niewinnym oraz przeniesienia procesu z odległej Wamany do stolicy Papui - Jayapury.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl