Przez pierwszą część lotu samolotem firmy Ryanair był bardzo przyjacielski. 32-letni Adam Wittingham wraz z wieloma innymi Brytyjczykami wracał z wakacji w Maroku do Manchesteru. Widząc, że sąsiad ma na sobie koszulkę Manchester United, wdał się z nim w pogawędkę o piłce nożnej. Niestety niedługo później wypił prawie całą whisky, którą kupił w strefie bezcłowej.
Po alkoholu stał się agresywny. Obrzucił stekiem wyzwisk stewardessęRyanaira, która prosiła go o zajęcie swojego miejsca. Potem 32-latek mocno odepchnął kobietę i zabrał kilka rzeczy z wózka. Następnie usiadł i uderzył kibica Manchesteru United, wybijając mu ząb. Zaatakował jeszcze trzech innych pasażerów samolotu - informuje "The Independent".
Zachowywał się jak jakieś dzikie zwierzę wrzucone na pokład samolotu. Nigdy w swojej 10-letniej karierze nie widziałem gorszego zachowania - powiedział kapitan samolotu w czasie rozprawy w Minshull Street.
Na koniec ugryzł policjanta. Samolot Ryanaira wylądował w Manchesterze, a zaraz później na pokład wbiegli brytyjscy policjanci. Wittingham próbował przewrócić jednego z nich ruchem typowym dla zawodników rugby, a potem ugryzł go do krwi w klatkę piersiową.
Został obezwładniony i wyprowadzony w kajdankach na rękach i nogach. W czasie piątkowej rozprawy w sądzie Wittingham powiedział, że w czasie incydentu na pokładzie samolotu Ryanaira był bardzo pijany i niczego nie pamięta. Przyznał się jednak do napaści na kilka osób, w tym funkcjonariusza policji. Spędzi za to w więzieniu półtora roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.