Fundacja z Rybnika dostała zgłoszenie o zaniedbanym psie w gospodarstwie rolnym w Żorach. Wolontariusze wspominają, że gdy zobaczyli Szarika, był tak zakołtuniony, że nie wiedzieli gdzie jest jego przód, a gdzie tył.
Pies nie miał siły, by stać i był skrajnie wychudzony. Wolontariusze rozważali eutanazję, jednak powstrzymały ich całkiem dobre wyniki krwi psa.
Szarik dostaje kroplówki wzmacniające. Został odrobaczony i miał mnóstwo pasożytów. Niestety pies bardzo boi się ludzi. Fundacja Pet Patrol z Rybnika utworzyła zbiórkę na jego leczenie.
Jego właściciel zrzekł się na rzecz naszej fundacji psiaka. Uważał, że dobrze się nim opiekował, nie miał sobie nic do zarzucenia. W zależności od kolejnych ustaleń lekarzy zdecydujemy, czy oddać sprawę do prokuratury – powiedziała "Dziennikowi Zachodniemu" Marta Świerczyńska z Pet Patrol Rybnik.
Zobacz także: Pies sam w domu. Nagranie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.