Wszystko przez zmiany w prawie. Decyzją rządu premiera Davida Camerona Lee mężczyzna dołączył do innych 20 tysięcy żołnierzy, którzy ucierpią w wyniku reformy brytyjskiego wojska. Jednak przypadek wspomnianego sierżanta jest wyjątkowy...
Lee służył w armii przez niemal 18 lat. Dołączył do brytyjskiego wojska mając 24 lata. Był na misjach m.in. w Bośni i Iraku. Po przyjeździe z ostatniej misji zagranicznej dołączył do Królewskiego Korpusu Inżynierów. Teraz mężczyzna czuje się oszukany i nie przebiera w środkach, żeby okazać politykom swoje uczucia.
Wydarzenia ostatnich 12 miesięcy wywróciły moje życie do góry nogami i splamiły 18 lat mojej służby - takimi słowami rozpoczął wysłany do premiera Camerona list.
Lee poszedł jednak o krok dalej. Postanowił zwrócić wszystkie medale, które dostał w trakcie służby. Odznaczenia wysłał Cameronowi za pomocą poczty.
Medale, którymi mój kraj postanowił mnie uhonorować przez te wszystkie lata zwracam z uwagi na to, że przypominałyby mi jedynie o tym, w jak niegodny sposób potraktowano mnie na końcu mojej przygody z wojskiem - napisał dalej w swoim liście Lee.
Reforma armii zakłada głębokie cięcia finansów. Zgodnie z jej zapisami członkowie personelu wojskowego, którzy przekroczyli wiek 40 lat potrzebują minimum 18 lat stażu w armii, żeby móc pobierać 100-procentowe wynagrodzenie z tytułu przejścia na emeryturę. Lee Nolan miał na swoim koncie 17 lat i 362 dni...
W wyniku zmian żołnierz ten straci mnóstwo pieniędzy. Gdyby nie przedwczesne zwolnienie, mężczyzna mógłby dostać prawie 190 tysięcy funtów - 76 tysięcy jako jednorazową odprawę, oraz 6 250 funtów rocznie w formie świadczenia socjalnego. Po cięciach, pula środków na jego emeryturę zmalała do 5 tysięcy funtów rocznie, co rząd starał się wynagrodzić zwiększając odprawę do 93 tysięcy funtów. Jednak media wyliczają, że wojskowy straci na zmianach około 100 tysięcy funtów!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.