Rząd zwiększy składkę emerytalną. Dodatkowe 2 proc. pensji zostaną przekazane do utworzonych w tym celu Pracowniczych Planów Kapitałowych. Przynależność do nich będzie dobrowolna, jednak każdy trafi tam automatycznie. Będzie można się z nich wypisać w ciągu 3 miesięcy od utworzenia. Ponadto, co miesiąc pracodawca będzie dopłacać równowartość 1,5 proc. pensji każdego z pracowników.
Pieniądze będą inwestowane. Funduszami zgromadzonymi w Pracowniczych Planach Kapitałowych przez pierwsze dwa lata zarządzać będzie Polski Fundusz Rozwoju. Później trafią one w ręce prywatnych funduszy inwestycyjnych, by - jak tłumaczył Paweł Borys, prezez PFR - uniknąć patologii, które wystąpiły podczas tworzenia OFE. Dodatkowo rząd na konto każdej osoby oszczędzającej na spokojną starość dorzuci jednorazowo 250 złotych.
Likwidacja OFE to już tylko kwestia czasu. Zgodnie z zapowiedziami 103 mld ze 140 mld, które Polacy nadal mają odłożone w OFE, trafi na utworzone w tym celu indywidualne konta emerytalne. Każdy, kto przejdzie na emeryturę, będzie mógł wypłacić ze swojego konta 25 proc. Pozostałe pieniądze będą wypłacane co miesiąc, jako część emerytury.
To, co zostanie, rząd sobie pożyczy? Według planu Morawieckiego 35 mld, które zostaną po likwidacji OFE, zostanie przekazane do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Pieniądze zostaną wirtualnie przypisane przyszłym emerytom z obietnicą, że rząd kiedyś pieniądze odda. Eksperci boją się jednak, że z biegiem czasu politycy będą wykorzystywać je do łatania dziury budżetowej, a emeryci nigdy ich nie zobaczą.
Autor: Kamil Karnowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
