Runęły trzy czwarte powierzchni dachu zabytkowej świątyni. Nikt nie ucierpiał, ponieważ kościół został wcześniej zamknięty z powodu pęknięć murów - podaje RMF24. Jak podkreślono, nic nie wskazywało jednak na to, że dojdzie do katastrofy.
Kościół Świętego Józefa Patrona Stolarzy jest położony niedaleko Forum Romanum. Do środka budynku wpadły duże elementy dachu i belki, które trafiły między innymi w ołtarz. Wstępnie stwierdzono, że nie ucierpiał znajdujący się w środku obraz barokowego malarza Carla Maratty.
Gdyby byli tam ludzie, mogłoby dojść do masakry - powiedział biskup pomocniczy Rzymu Daniele Libanori, który jest odpowiedzialny za kościół.
Świątynia należy do wikariatu Rzymu. Za jej ochronę odpowiada włoskie Ministerstwo Kultury. W momencie, gdy zawalił się dach, turyści znajdowali się w położonym poniżej Więzieniu Mamertyńskim. Zgodnie z legendą było to miejsce przetrzymywania świętych Piotra i Pawła. Urząd nadzoru nad zabytkami archeologicznymi Rzymu poinformował, że nie ma żadnych zniszczeń w starożytnych więziennych lochach.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.