Mężczyzna wpadł przez to, że poszedł na stronę w miejscu publicznym. Zaczepili go funkcjonariusze secret service pod galerią sztuki przy Pennsylvania Avenue niedaleko Białego Domu. Po krótkiej rozmowie powiedział im, że chce się dostać do Białego Domu i rozmawiać z dyrektorem Narodowej Agencji Bezpieczeństwa admirałem Mikem Rogersem i sekretarzem obrony narodowej Jamesem Mattisem.
Miał do wojskowych dwa pytania. Pierwsze to gdzie są jego czeki z brakującą wypłatą oraz jak pozbyć się chipa z głowy - podaje CNN. Potem powiedział jeszcze o zawartości swojego samochodu. Bez problemu zgodził się na przeszukanie pojazdu.
Podejrzany trafił do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Potem przewieziono go na komisariat. Tam usłyszał zarzuty w związku z posiadaną przez niego bronią. Policja póki co nie mówi o żadnych związkach ze światem przestępczym czy grupami terrorystycznymi. Mężczyzna jest najprawdopodobniej członkiem Fraternal Order of Police czyli związku zawodowego policjantów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.