Samolot leciał z Ottawy do Toronto. W pobliżu drugiego z tych miast piloci nagle zauważyli coś niezidentyfikowanego przed sobą. Wykonali nagły zwrot, by nie doszło do kolizji. Maszyna była wtedy na wysokości 2750 m. Pasażerowie nie byli przygotowani na taką sytuację. Później samolot bez problemów wylądował na lotnisku w Toronto.
Piloci podjęli błyskawiczną decyzję. Manewr dla dwojga członków załogi skończył się lekkimi urazami - mówi Genevieve Corbin z kanadyjskiego BBT.
Dochodzenie w sprawie lotu wszczęło już Biuro Bezpieczeństwa Transportu. W Kanadzie nigdy wcześniej nie doszło do tego, by samolot musiał - bez ostrzeżenia, nagle - zmieniać plan swojego lotu.
Urzędnicy zakładają, że w locie przeszkodził dron. Od pół roku w Kanadzie trwa kampania medialna, która ma uświadomić, jak niebezpieczne dla samolotów są tego rodzaju urządzenia. Piloci mówią, że obiekt przed samolotem zauważyli bardzo późno. Początkowo myśleli, że to balon - zauważa serws CBC.
Zderzenia samolotu z dronami mogą być bardzo niebezpieczne. Widać to m.in. na nagraniu innego samolotu, który w Nowym Jorku trafił skrzydłem na przelatujące urządzenie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.