Do incydentu doszło nad Morzem Śródziemnym. Jak poinformowała w niedzielę późnym wieczorem czasu polskiego Marynarka Wojenna USA, rosyjski myśliwiec SU-35 przechwycił amerykański samolot rozpoznawczy P-8.
Amerykanie mówią o zachowaniu "niebezpiecznym i nieprofesjonalnym". Twierdzą, że rosyjski myśliwiec zbliżył się na odległość ok. 25 stóp (ok. 7 metrów).
Załogi obu samolotów znalazły się przez to w niebezpieczeństwie. Oczekujemy wyłącznie profesjonalizmu i bezpiecznych interakcji! – stwierdziła VI Flota Stanów Zjednoczonych na Twitterze, na którym opublikowała też film z incydentu.
W oficjalnym komunikacie VI Flota Stanów Zjednoczonych określiła to, co zrobił rosyjski samolot, jako "nieodpowiedzialne". Skrytykowała pilota myśliwca, stwierdzając, że postąpił w sposób "niezgodny z międzynarodowymi przepisami lotniczymi".
Kolejny taki incydent. Zaledwie kilka dni wcześniej, 15 kwietnia, miało miejsce podobne zdarzenie. Wtedy rosyjski SU-35 także zbliżył się na odległość ok. 7 metrów do amerykańskiego P-8A. Tamten incydent również miał miejsce nad Morzem Śródziemnym.
W obu przypadkach samolot USA przestrzegał międzynarodowego prawa i nie sprowokował Rosji do tego typu działań - stwierdziła VI Flota Stanów Zjednoczonych.
Zobacz też: Tuż pod nosem Rosji. NATO daje jasną odpowiedź, co do ćwiczeń
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.