Najpierw usłyszeli przerywany ryk silnika. Potem był huk i wybuch. "Myślałem, że ktoś zrzucił bombę" mówi jedna z osób, które po tragedii wybiegły na ulicę. Po katastrofie w niebo wzbił się słup dymu, który był widoczny z wielu kilometrów.
Fragmenty Cessny były wszędzie. Impet uderzenia i wybuch rozsiały odłamki maszyny po całej okolicy. Wrak samolotu wbił się w jeden z domów i zatrzymał w salonie, niszcząc też sypialnię. Śmigło i silnik znaleziono na trawniku i podjeździe sąsiedniego budynku, oderwane płonące skrzydło wylądowało w jednym z ogródków.
Zginał pilot i czterech mieszkańców. Dwie osoby trafiły do szpitala. Jak relacjonuje straż pożarna, w wyniku zdarzenia dwa domy zajęły się ogniem. Jako pierwsi, rumowisko wężami ogrodowymi gasili lokalni mieszkańcy.
Ludzie zebrali się przed telewizorami. W USA trwał finał Super Bowl. Wielu fanów futbolu amerykańskiego spotkało się, by wspólnie przeżywać sportowe emocje.
Spacerowałem po wzgórzach Anahein. Jakieś 15 minut temu usłyszałem nierówną pracę silnika małego samolotu. Jakieś 10 sekund później z oddali doszło do mnie podwójne, głośnie "bum" – napisał na Twitterze jeden ze świadków.
Tragedia w Yorba Linda. Miasto, w którym urodził się Richard Nixon, dziś uznawane jest za przedmieścia Anaheim. Liczy około 50 tys. mieszkańców.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.