To miało być łagodne awaryjne lądowanie. Pasażerowie zaczęli nawet klaskać, aby okazać pilotowi wdzięczność za bezpieczne przyziemienie. Jednak sekundy później prawa strona samolotu stanęła w ogniu. Minęło około 5 minut, zanim straż pożarna zdołała ugasić ogień. Ludzie nie kryli swojego przerażenia.
To było przerażające pięć minut! Byliśmy tak blisko śmierci! Ledwo uszłam z życiem, palił się ogromny ogień. Dzięki Bogu, że żyję! Jadę teraz do domu uściskać dzieci - skomentowała zdarzenie Lee Bee Yee, pasażerka cytowana przez "The Guardian".
Ostatecznie nikomu nic się nie stało. Po ugaszeniu pożaru pasażerowie zeszli po schodach na pas startowy, a podstawiony autobus przewiózł ich do budynku. Tam mogli poczekać na kolejny samolot lecący do Mediolanu. Singapore Airlines zamierzają w pełni współpracować z władzami w ich śledztwie.
Autor: Bartosz Nowak
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.