Pilot miał bardzo trudne zadanie na molo w Sopocie. Łukasz Czepiela przygotowywał się do tego wyzwania przez kilka miesięcy. Jest doświadczonym pilotem – na co dzień jest kapitanem samolotów pasażerskich, a do tego jest mistrzem świata w wyścigach Red Bull Air Race. Ale nawet dla kogoś z tak dużym doświadczeniem zadanie nie było łatwe.
Choć najdłuższy w Europie drewniany pomost ma długość ponad 511 m, w praktyce sprowadzenie maszyny na molo trzeba było przeprowadzić na odcinku 100 metrów. Jednak największym wyzwaniem było zmieszczenie się na wąskim „pasie”. Rozpiętość skrzydeł maszyny, którą lądował, liczy 10,5 metra – dokładnie tyle ile wynosi szerokość mola mierzona pomiędzy jego barierkami – czytamy w komunikacie firmy Red Bull, która zorganizowała środową akcję na molo w Sopocie.
Samolot był zatankowany minimalną ilością paliwa. Było to niezbędne, by lądowanie było w ogóle możliwe. Wraz z pilotem samolot Carbon Cub EX2 ważył około 455 kilogramów.
Samolot ma bardzo dużą powierzchnię boczną i jest bardzo lekki. Na molo bardzo często występuje boczny wiatr. Mieliśmy tylko półtora metra zapasu od linii centralnej, tak że margines był niewielki, ale udało się zrobić wszystko bezpiecznie. Włożyłem w to lądowanie i przygotowanie się do niego dużo przygotowań. Trenowałem na różnych lotniskach i cieszę się, że projekt tak fajnie się udał - powiedział Łukasz Czepiela.
Lądowanie nie było zagrożeniem dla wizytówki Sopotu. Red Bull informuje, że nacisk wywierany przez koła samolotu na deski molo był wielokrotnie niższy niż nacisk wywierany przez damskie buty na wysokim obcasie.
Wszystko dzięki niewielkiej masie samolotu, jak i specjalnym, stosowanym do lądowania w trudnych miejscach oponom, które bardziej przypominają balony niż typowe koła samolotu – wyjaśniła firma.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.