Grace Georgina chciała wrócić do Liverpoolu. Nowy bilet kosztował 159 funtów. To olbrzymia kwota, jak na studencką kieszeń. Grace próbowała dodzwonić się do rodziców z prośbą o pomoc, jednak ci nie odbierali. Wtedy straciła nad sobą kontrolę i wpadła w płacz. W pewnym momencie obok niej zatrzymał się Martin Gallagher, pielęgniarz z Guernsey. Mężczyzna zapytał, co się stało, a następnie zaprowadził Grace do kasy, gdzie kupił jej nowy bilet.
W drodze do domu Grace opowiedziała historię na Twitterze. Jej wpisy w krótkim czasie podano dalej tysiące razy. Ludzie docenili gest nieznajomego mężczyzny, a wielu z nich zaangażowało się w ustalenie, kim jest tajemniczy dobroczyńca.
Nigdy więcej nie chcę słyszeć nic złego o ludziach z Liverpoolu - napisała Grace.
Jakiś facet podszedł do mnie i powiedział, że kupi mi nowy bilet, żebym mogła wrócić do domu - kontynuowała relację.
Mam nadzieję, że dostanie w życiu wszystko, czego chce. Ten facet po prostu na to zasłużył - dodała.
Ostatecznie dzięki nagłośnieniu sprawy udało się ustalić tożsamość Martina. Pielęgniarz w wywiadzie dla lokalnych mediów powiedział, że pomógł Grace, bo wyobraził sobie, że kiedyś w podobnej sytuacji mogłaby znaleźć się jego córka.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.