Od teraz prezydent USA nie będzie mógł blokować użytkowników Twittera. Sędzia Naomi Reice Buchwald uznała, że wyrzucenie z grona osób śledzących konto @realDonaldTrump to złamanie prawa do wolności słowa. Chodzi o osoby, które są usuwane przez Trumpa z powodu ich odmiennych poglądów politycznych wyrażanych w sieci.
Sprawa ta wymaga od nas rozważenia, czy urzędnik publiczny może zablokować osobę na Twitterze w odpowiedzi na wyrażone przez nią poglądy polityczne oraz czy ocena takiego działania powinna być inna dla urzędnika publicznego, którym jest prezydent Stanów Zjednoczonych - powiedziała sędzia. - Odpowiedź na oba pytania brzmi "nie" - dodała Naomi Reice Buchwald.
Pozew został wytoczony w imieniu siedmiu osób zablokowanych na Twitterze. Trump nie zniósł ich krytyki, czasami szyderstw, i odebrał możliwość obserwowania jego aktywności w serwisie społecznościowym - informuje BBC News.
Twitter to "forum publiczne", które należy się wszystkim Amerykanom. Taki argument podnosili - powołując się na Pierwszą Poprawkę do konstytucji USA - prawnicy zablokowanych użytkowników. Sąd zgodził się z takim poglądem. Biały Dom nie skomentował jeszcze orzeczenia.
Prezydent USA ma ponad 52 miliony osób śledzących jego wpisy na Twitterze. Konto założył w 2009 roku i jest niezwykle aktywny, nie stroniąc od kontrowersyjnych wpisów okraszonych mocnymi słowami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.