66-letnia Marilyn Hartman została aresztowana na lotnisku w Chicago. Oesłano ją z Londynu. Dostała się tam nielegalnie na pokładzie samolotu, który poleciał do Wielkiej Brytanii w poniedziałek. Brytyjczycy nie wpuścili jej na teren Zjednoczonego Królestwa i w czwartek wieczorem odprawili do Stanów Zjednoczonych.
Sprytnie oszukała służby na międzynarodowym lotnisku O'Hare. Przemknęła niezauważona i z terminala numer 5 wsiadła na pokład maszyny do stolicy Wielkiej Brytanii. Nie miała biletu, karty pokładowej, najprawdopodobniej nie zabrała ze sobą również paszportu. Pasażerkę na gapę wykryła obsługa lotu, kiedy maszyna była już w powietrzu - podaje NBC.
Amerykańskie służby nie ujawniają, jak 66-latka wyprowadziła je w pole. Według niektórych doniesień kobieta bezproblemowo przeszła kontrolę, co stawia pod znakiem zapytania skuteczność procedur bezpieczeństwa. TSA (urząd odpowiedzialny za bezpieczeństwo podroży lotniczych) ogranicza się jedynie do lakonicznego komunikatu - informuje "Chicago Tribune".
Sprawa ta jest przedmiotem trwającego dochodzenia. TSA ściśle współpracuje w tym zakresie z organami ścigania i partnerami lotniczymi - podano w oświadczeniu.
Marylin Hartman wielokrotnie próbowała latania na gapę. Była zatrzymywana na rożnych lotniskach w USA. Została skazana za to na rok więzienia przez sąd hrabstwa Cook. Była też leczona psychiatrycznie. Sędzia, który wtedy wydawał wyrok stwierdził, że kobieta jest uzależniona od przyciągania do siebie uwagi. Hartman była bezdomna, po wyjściu z więzienia władze skierowały ją do domu opieki.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
