Nie istnieją stuprocentowe dowody na to, że sfermentowane jedzenie leczy kaca. Wiadomo jednak, że zawiera w sobie kilka rzeczy, które mogą zdecydowanie pomóc. "Sfermentowane" nie zawsze musi oznaczać "popsute". W trudnych chwilach bowiem warto spróbować tak smacznych potraw, jak kombucza (orzeźwiającego napoju ze słodzonej herbaty poddanej fermentacji przez tzw. grzybek japoński), kimchi (tradycyjnego dania kuchni koreańskiej, zrobionego ze sfermentowanych warzyw), lub klasycznych polskich przysmaków, takich jak kefir i kiszona kapusta. Te specyfiki mogą uratować niejeden poranek.
Sfermentowane pokarmy zawierają witaminy z grupy B. Mogą one zostać wypłukane z naszego organizmu, jeśli wypijemy o jednego drinka za dużo. A to właśnie te witaminy, wraz potasem i tiaminą, są podawane w szpitalu w formie kroplówki osobom, w których krwi występuje podwyższone stężenie alkoholu. Sfermentowane pokarmy i napoje mogą więc sprawić, że kac przejdzie szybciej.
Pozytywny wpływ na zatrucie alkoholowe mają także kwasy organiczne. Normalnie nasze jelita mają stabilny poziom krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, maślanów, propionianów i octanów. Etanol jest toksyczny, więc nasze ciało przekształca go w aldehyd octowy, a potem w w octan. To właśnie ten dodatkowy i niepotrzebny związek obniża poziom kwasów tłuszczowych i powoduje objawy, które potocznie nazywa się kacem: odwodnienie i bóle głowy.
Niektórzy eksperci głoszą teorię, że cała nadzieja w maślanach. Chodzi o to, że jeśli dostarczymy ich organizmowi wystarczająco dużo, na przykład w sfermentowanym jedzeniu, to będziemy mogli przywrócić pożądany balans i zapobiec negatywnym efektom. Teoria nie jest potwierdzona przez całe środowisko naukowe, ale niektórzy badacze przekonują, że jest jak najbardziej prawdopodobna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
