Na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów na temat zdrowia Magdaleny Żuk. Prokuratura jako jedną z hipotez dotyczących śmierci 27-letniej Polki bada, czy miała ona zaburzenia psychiczne. Rodzina Żuk początkowo zaprzeczała, by kobieta miała jakiekolwiek problemy natury psychicznej. Teraz jednak zdecydowali się powiedzieć o jej leczeniu. – Magda korzystała jedynie z pomocy psychologa w ramach terapii Dorosłych Dzieci Alkoholików – mówi Wirtualnej Polsce Anna Cieślińska, siostra Żuk.
Wirtualna Polska kilka dni temu poinformowała, że policja na polecenie prokuratury zabezpieczyła dokumentację medyczną ze szpitala w Zgorzelcu, któremu podlega oddział i poradnia psychiatryczna, co potwierdził wicedyrektor placówki.
Dziennikarze "Magazynu Śledczego" Anity Gargas podali, że Magdalena Żuk uczestniczyła w terapii DDA w latach 2009-2011. Z kolei fakt.pl podał, że kobieta leczyła się psychiatrycznie w poradni w Łużyckim Centrum Medycznym w Lubaniu z powodu traumatycznego wydarzenia w jej życiu.
Według wstępnych ustaleń, pochodząca z Bogatyni 27-letnia Polka 25 kwietnia poleciała do kurortu Marsa Alam. Polka miała jechać na wycieczkę do Egiptu ze swoim partnerem, ostatecznie jednak poleciała sama. Po dwóch dniach partnera kobiety zaniepokoiło jej zachowanie. Ze względu na pogarszające się samopoczucie kobieta trafiła do miejscowego szpitala. Jak wynika z zeznań personelu, Magda Żuk miała wyskoczyć z drugiego piętra. Obrażenia były na tyle poważne, że przewieziono ja do większego, oddalonego o 290 km szpitala. Tam w niedzielę zmarła.
Ciało Polki najprawdopodobniej dzisiaj wróci do Polski. Niezwłocznie po przylocie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok.