34-letni Marc Sutton został przypadkiem zastrzelony przez myśliwego. Był wtedy we francuskich Alpach. Niespodziewanie siostra zmarłego wyznała, że zabójca jej brata nie powinien mieć wyrzutów sumienia, ponieważ Marc przez lata bił ją i gwałcił.
Zastrzelił odpowiednie zwierzę. Wcale się nie pomylił. Życzę zabójcy mojego brata, by nie miał wyrzutów sumienia, bo nie ma powodów - powiedziała osłupiałym dziennikarzom "The Sun".
Podzieliła rodzinę. Szokujące wyznanie siostry Marka potwierdziła jego matka, według której mężczyzna miał się przyznać do gwałcenia siostry w młodości, chociaż potem zaprzeczał. Wyraziła nadzieję w poście na Facebooku, że jej syn "zgnije w piekle" - informuje "Independent". W kazirodcze zapędy Suttona nie chcą za to uwierzyć jego ojciec ani partnerka, która nazwała całą sprawę "stekiem podłych kłamstw" .
Jestem zdruzgotany, że próbują oczernić go teraz, gdy nie żyje. Wystarczająco ciężko jest pogodzić się z tym, w jaki sposób zginął - powiedział John Sutton, ojciec zmarłego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.