Ofiara podzieliła się swoją historią na antenie Nine Network. W programie telewizyjnym "60 minutes" Sengstock opowiadał ze szczegółami o tym, jak w latach 80. duchowny Frank Houston molestował chłopców, wykorzystując swoją pozycję w nowozelandzko-australijskim kościele "Assemblies of God".
Przychodził do mojego pokoju i kładł się na mnie. Nie mogłem mówić. Nie mogłem krzyczeć. Sztywniałem i wstrzymywałem oddech, byłem przerażony. Mówił wtedy: "Jesteś moim złotym chłopcem, jesteś dla mnie wyjątkowy. Teraz, gdy o tym myślę, chce mi się wymiotować. Robiąc coś takiego dziecku, morduje się je, zabiera mu się wszystko - opowiadał mężczyzna.
Brett Sengstock był molestowany do 12. roku życia. Gdy miał 16 lat, opowiedział o wszystkim matce, która jednak dopiero 20 lat później wyjawiła sprawę przełożonym kościoła. O tym, jak postąpić, zadecydował Brian Houston, syna Franka. 64-letni starszy pastor kościoła "Hillsong", do którego należy między innymi Justin Bieber, w tamtym czasie sprawował funkcję lidera Australijskich Kościołów Chrześcijańskich.
Frank Houston zapłacił poszkodowanemu 12 tys. dolarów (ok. 45 tys. zł). Sprawa nigdy nie została zgłoszona na policję. W 2004 roku pastor "Assemblies of God" zmarł. Wielu członków kościoła nie wiedziało o jego czynach aż do roku 2014, gdy Sengstock powiadomił australijską Królewską Komisję ds. Wykorzystywania Seksualnego Dzieci. Zdaniem Briana Houstona obowiązek poinformowania służbo od początku spoczywał na poszkodowanym, który "powinien był zrobić to od razu".
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.