Poseł Zbonikowski poinformował na portalu społecznościowym, że nie zrezygnuje ze startu w wyborach, "bo byłoby to tchórzliwe, a nie honorowe i zagroziło bezpieczeństwu ekonomicznemu jego rodzin". Zbonikowski zrezygnował za to z członkostwa w PiS, żeby - jak wyjaśnił - jego dramat rodzinny nie zaszkodził partii, która ma przed sobą wielkie dzieło naprawy Rzeczypospolitej.
- Sprawa została już rozstrzygnięta. Wycofujemy jako PiS rekomendację dla posła Zbonikowskiego, ponieważ nie możemy go wycofać z list, bo są już zarejestrowane. Wysłaliśmy do niego apel, żeby sam zrezygnował z kandydowania, co może zrobić - ogłosiła wcześniej rzecznik PiS Elżbieta Witek
Już od dłuższego czasu nad posłem wisiały czarnme chmury. Jego żona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zbonikowski miał ją pobić i ukraść telefon komórkowy. Poseł zaprzecza. Uważa, że żona wycofa oskarżenie.
Zbonikowski napisał na swoim profilu na Facebooku, że od kilku dni jest obiektem ataków politycznych. Mają one na celu, uniemożliwienie mu ubieganie się o mandat poselski.
Jednak posłowi skandale nie są obce. Po pijanemu rozbił meleksa w trakcie delegacji na Cyprze, miał również problemy z rozliczeniem kilometrówek. To nie wszystko. Zbonikowskiego podejrzewa się o wymuszenie aborcji na swojej kochance. Plotki potwierdzają posłowie Pisu. Zawieszony poseł nie komentuje tej sprawy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.