Francuski policjant nie chciał podać ręki François Hollande’owi. BBC informuje, że do incydentu doszło podczas zorganizowanej w Wersalu uroczystości upamiętniającej dwoje policjantów zabitych przez islamskiego fanatyka. Jeden z funkcjonariuszy zupełnie zignorował prezydenta Francji, gdy ten po kolei witał się z przedstawicielami policji. W podobny sposób potraktował premiera Manuela Vallsa. Gest Francuza wywołał w całym kraju niemały skandal, a wideo przedstawiające zajście zyskało tysiące udostępnień na całym świecie.
Nieprzychylny prezydentowi policjant przyznał, że jego zachowanie było formą protestu. Funkcjonariusz powiedział jednej z francuskich stacji telewizyjnych, że "policja ma zbyt wiele problemów", m.in. w kwestii braków w wyposażeniu. Policjant przyznał również, że zamordowana para policjantów pracowała razem z nim na jednym posterunku.
Przypomnijmy, że dwoje funkcjonariuszy zginęło z rąk dżihadysty 13 czerwca w Magnanville na przedmieściach Paryża. 42-latek oraz jego partnerka zmarli na oczach swojego 3-letniego syna, w wyniku ran zadanych nożem przez 25-letniego napastnika. Z kolei zwolennik Państwa Islamskiego poniósł śmierć, gdy na miejsce dotarła specjalna jednostka RAID, która przeprowadziła szturm na dom.
Autor: Beata Kruk
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.