Uzasadnienie wyroku może budzić pewne kontrowersje. Jerzy Urban został skazany na 120 tys. zł grzywny za opublikowanie na łamach tygodnika "NIE" rysunku przedstawiającego zdziwionego Jezusa Chrystusa wkomponowanego w znak zakazu. Okazuje się, że opinie części biegłych nie zostały wzięte pod uwagę przez sędziego, ponieważ uznał je za "stronnicze" lub "chybione".
Karykaturalny wizerunek Jezusa Chrystusa z Najświętszym Sercem Jezusowym na piersi wpisany w znak zakazu obiektywnie jak i w odczuciu konkretnej osoby lub grupy osób poniża ich uczucia religijne - czytamy w uzasadnieniu.
Kluczowe było przedstawienie na ilustracji Najświętszego Serca Jezusowego. Osoby, które oskarżyły Urbana zeznały, że najbardziej bulwersujące było dla nich zobaczenie przedmiotu kultu na karykaturze. Sąd nie przychylił się do tłumaczeń Urbana, który stwierdził, że jako ateista nie znał szczególnego kultu, jakim otoczony jest symbol, który znalazł się na ilustracji jako charakterystyczny atrybut Jezusa.
Oczywistym jest - dla każdego rozsądnego i wykształconego człowieka - iż publikowanie rysunku, który poprzez prezentowanie wizerunku Chrystusa w sposób radykalnie odmienny od utrwalonego wizerunku Najświętszego Serca Jezusa de facto uderza w jeden z kanonów tradycji katolickiej i choćby tylko z tego względu może wywoływać kontrowersje i mieć charakter prowokacyjny - napisano w uzasadnieniu.
Opinie trzech z pięciu powołanych biegłych nie zostały wzięte pod uwagę. Sąd przychylił się do opinii specjalistów z dziedziny socjologii religii oraz religioznawstwa, którzy uznali, że ilustracja mogła obrazić uczucia religijne katolików. Jednak jedna z pozostałych opinii została przez sąd odrzucona, ponieważ jej autorka cytowała prace innych naukowców bez informowania o tym. Natomiast inny religioznawca, profesor nauk humanistycznych, został uznany za stronniczego.
Przedstawiając poglądy na temat wiary katolickiej czynił to w sposób bardzo stronniczy i ironiczny, wysnuwając również błędne wnioski - napisano w uzasadnieniu.
Z kolei opinia biegłego z dziedziny historii sztuki została uznana za częściowo "chybioną". Sąd przychylił się do opinii, iż ilustracja zaprezentowana w tygodniku "NIE" może być uznana za formę ekspresji twórczej. Jednak stwierdzenie, że przyjętego wizerunku Jezusa Chrystusa nie można uznać za kanon, którego naruszenie miałoby być karane czy choćby potępiane przez katolików - spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem sędziego.
Zdaniem Sądu biegły zupełnie pominął fakt, iż symbol Serca Pana Jezusa w religii chrześcijańskiej jednoznacznie kojarzy się z miłosierdziem i zrozumieniem a na szeregu dewocjonaliów przedstawiane jest nierozerwalnie na postaci Jezusa Chrystusa o skupionym i poważnym wyrazie twarzy - czytamy w uzasadnienia.
Oberwało się także Jerzemu Urbanowi za całokształt twórczości. Sąd uznał, że celem opublikowania wizerunku Jezusa było wzbudzenie sensacji, co "wpisuje się w styl prezentowany w redagowanym przez niego tygodniku". Sędzia zauważył także z dezaprobatą, że mimo problemów prawnych Urban wciąż "odnosił się w sposób prześmiewczy wobec religii katolickiej i jej instytucji".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.