Wyrobów piekarskich jest za dużo, by je rozdać, zanim wyschną. Brytyjskie organizacje redystrybuujące niesprzedane jedzenie mają problem. Koordynująca ich pracę fundacja Real Junk Food Project (RJFP) oskarża duże sieci handlowe o nadmierne wypiekanie i używanie świeżych bułek jako narzędzia marketingowego.
Jest sporo badań dowodzących, że klienci czując zapach świeżego pieczywa, widząc je na półkach, chętniej robią zakupy - przekonuje Corin Bell z RJFP.
Ciągle wypieka się nowe bułki. Starsze, nadal dobre, trafiają na zaplecze. Tylko do jednego magazynu RJFP w Leeds każdego dnia wjeżdżają dwie tony świeżego, ale niesprzedanego pieczywa. Najwięcej wypieków pochodzi z sieci M&S oraz Sainsbury's.
Bagietki z supermarketów szybko zmieniają się w kamień. Olbrzymia część podobnych wyrobów trafia do kosza. Nieoficjalne dane mówią, że w M&S marnuje się 3 proc. z tygodniowych wypieków wartych 1 mln funtów.
Rozkładają jedzenie jak dekoracje świąteczne i zmuszają dostawców do nadprodukcji - twierdzi Tristram Stuart z organizacji konsumenckiej "Feedback".
Autor: Jan Muller
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.