Nick Stafford przywiózł pieniądze na pięciu taczkach. Łączna waga miedziaków wyniosła ok. 726 kg. Ogromna liczba monet sprawiła, że w urzędzie zepsuły się maszyny do ich liczenia, przez jego pracownicy dosłownie musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Policzenie wszystkich drobnych zajęło im ok. 7 godzin - donosi BBC.
Biznesmen popadł w konflikt z urzędnikami przy rejestracji trzech pojazdów. Stafford miał najpierw problem z otrzymaniem numeru telefonu, pod którym mógłby uzyskać niezbędne do tego informacje. Gdy nareszcie go otrzymał, po drugiej stronie słuchawki usłyszał, że nie jest to kontakt przeznaczony do odpowiedzi na publiczne zapytania. Amerykanin stracił cierpliwość.
Mężczyzna ostatecznie skierował sprawę do sądu. Sędzia odrzucił jednak pozew, w którym Stafford zażądał nałożenia kary na urzędników. Wówczas biznesmen uznał, że zapłaci podatek w możliwie najmniejszych nominałach, by zaprotestować przeciwko sposobowi działania amerykańskich urzędów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.