Sayers twierdzi, że rozmawiał m.in. z oficerem radiowym statku. Rudi Lange to jedna z nielicznych osób, którym udało się przetrwać katastrofę. Powiedział Sayersowi, że widział skrzynie ukryte przez uzbrojonych strażników.
Z pierwszej ręki wiemy, że cały ładunek z ciężarówki był wnoszony na pokład. Przy wysokim poziomie bezpieczeństwa - mówi Sayers.
Wierzy, że na statku znajdują się trzy tony sztab złota. Zostało ono przeniesione z Królewca. Poszukiwacze próbują odnaleźć te zasoby od lat. Początkowo dominowało przekonanie, że Hitler wywiózł majątek pociągiem, który potem zaginął gdzieś w niewyjaśnionych okolicznościach - zauważa serwis News.com.
To fascynująca historia. Towarzyszy mi przez całe życie - mówi Sayers.
Statek "Wilhelm Gustloff" zatonął podczas rejsu z Gdyni do niemieckiej Kilonii w 1945 r. Na pokładzie byli Niemcy ewakuowani z Polski w ostatnim etapie II Wojny Światowej. Oficjalnie zginęło 6050 osób. Według szacunków osób na statku było znacznie więcej - ok. 9 tys. Statek zatonął po tym, jak trafiły w niego trzy torpedy. Wypuścił je podwodny statek sowiecki.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.