Przyczynę śmierci ustalił lekarz sądowy po sekcji zwłok. W opublikowanym raporcie czytamy, że znaleziono wiele śladów zażywania narkotyków oraz daleko posuniętą miażdżycę. Nie ma jednak dowodu na to, że te dwa elementy przyczyniły się do śmierci Carrie Fisher.
Wyniki sekcji skomentowała 24-letnia córka aktorki Billie:
Mama całe życie walczyła z uzależnieniem od narkotyków oraz chorobami psychicznymi. Teraz przez to zmarła. Nieraz mówiła o wstydzie i udręce, którym muszą stawić czoła rodziny, w których pojawiają się te choroby. Wiem, że moja mama chciałaby, aby jej śmierć zachęciła innych do ujawnienia się i mówienia o swoich problemach - czytamy w oświadczeniu wysłanym do magazynu "People"
Carrie Fisher zmarła 23 grudnia 2016 roku. Wtedy mówiono, że miała atak serca na pokładzie lotu z Londynu do Los Angeles. Aktorkę przewieziono do szpitala, ale nie udało się jej uratować. Zmarła dzień przed swoją matką.
*Fisher od 13. roku życia miała problemy z narkotykami. *Zaczęła od marihuany, a później próbowała też kokainy i LSD. O tym oraz o problemach psychicznych opowiedziała w swojej książce "Postcards from the Edge". Na jej podstawie nakręcono później film, gdzie główną rolę zagrała Meryl Streep.
Aktorka zapadła w pamięci jako Księżniczka Leia w "Gwiezdnych wojnach". Pojawiła się w czwartej, piątej, szóstej i siódmej części filmu. Zagrała też w m.in. w "Blues Brothers", "Krzyku 3", czy "Na przedmieściach".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.