Pożar wybuchł w czwartek około godziny 23.00. Filmowcy pracowali w budynku, gdzie wcześniej mieścił się klub jazzowy St. Nick's Jazz. Gdy kręcili sceny na zewnątrz budynku, Edward Norton zauważył dym wydobywający się z piwnicy – informuje NY Post.
Na miejsce przyjechała ekipa strażaków. Jeden z nich nie mógł wydostać się z płonącego budynku. Dzwonił z ogarniętej ogniem kamienicy, aby poinformować kolegów o swojej lokalizacji. Gdy znaleźli 37-letniego strażaka, przewieziono go do szpitala. Mężczyzna zmarł w placówce. Osierocił 4 córki.
W pożarze obrażenia odniosło także 5 innych osób. Nie wiadomo, czy to członkowie ekipy filmowej, czy strażacy. Sąsiedzi w rozmowie z nowojorskimi dziennikarzami podkreślają, że Norton, który jest także reżyserem i scenarzystą filmu, był bardzo przejęty sytuacją.
*Film "Motherless Brooklyn" ma trafić do kin w przyszłym roku. *Oprócz Edwarda Nortona i Bruce’a Willisa w obsadzie są także Willem Dafoe i Alec Baldwin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.