Ciało pasażerki częściowo było już na zewnątrz samolotu. Świadkowie opowiadają, że "okno wybuchło" i wtedy rozpoczął się dramat. Ludzie widząc, co się dzieje, rzucili się na ratunek. Udało im się wciągnąć kobietę do środka.
Jedna osoba zginęła, ale nie jest jasne, czy chodzi o tę podróżną. Również przyczyny dramatu pozostają w tej chwili zagadką. Wiele wskazuje na wybuch w silniku, który spowodował wypadnięcie okna.
Samolot Southwest Airlines wystartował z Nowego Jorku. Zgodnie z planem rejs 1380 miał dowieźć pasażerów do Dallas.
Po mrożących krew w żyłach wydarzeniach piloci lądowali awaryjnie w Filadelfii. Jeszcze w powietrzu, po dekompresji w kabinie, wypadły maski tlenowe dla podróżnych.
Świadkowie mówią, że widzieli ludzi wysiadających z maszyny wprost na płytę. Strażacy skierowali się do lewego silnika samolotu.
Na pokładzie było 143 pasażerów i pięciu członków załogi. Przedstawiciel linii Southwest napisał na Twitterze, że firma zbiera informacje o tym, co wydarzyło się w powietrzu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.