Mieszkaniec sosnowieckiej dzielnicy Pogoń zgłosił policji, że między blokami chodzi samotne małe dziecko. Do czasu przyjazdu patrolu mężczyzna zaopiekował się małą. Okrył ją kocem i pilnował. Teraz jej rodzice mogą usłyszeć zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo.
Patrol ustalił kim są opiekunowie dziewczynki. Kiedy policjanci weszli do ich mieszkania, którego drzwi pozostawały uchylone, para spała tak mocno, że trzeba ich było budzić dłuższą chwilę - mówi o2.pl st. asp. Sonia Kepper
Zarówno 30-letnia kobieta, jak i jej 35-letni partner byli nietrzeźwi. Nie mieli pojęcia, że ich córka sama wyszła w nocy z domu. Na zewnątrz było jedynie kilka stopni. Przypadek, ale i szybka reakcja człowieka, który ją znalazł, sprawiły, że nie doszło do tragedii. O dalszym losie nieodpowiedzialnych rodziców zadecyduje prokurator.
Policja nie chce wypowiadać się o stanie zdrowia i losach dziecka. Usłyszeliśmy jednak od st. asp. Soni Kepper, że standardowa procedura zakłada kontrolę lekarską i przekazanie do specjalnej placówki opiekuńczej. To jest, o ile nie ma dodatkowego uprawnionego opiekuna.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.