Bliscy 22-latki nie mieli pojęcia o rozgrywającym się za ścianą dramacie. Rodzina wezwała pogotowie do domu w południowej części Phoenix, kiedy zorientowała się, że troje rzekomo śpiących dzieci nie oddycha. Ratownicy próbowali je reanimować, ale w końcu stwierdzili zgon na miejscu.
Matka zmarłych wyznała, że po kolei dusiła swoje dzieci. Do tragedii doszło w poniedziałek wieczorem, niedługo później 22-letnia Rachel Henry została aresztowana. W czasie przesłuchania podejrzana opowiedziała ze szczegółami o wstrząsającej zbrodni.
Nie wiadomo, czy morderstwo zostało przez nią zaplanowane. Henry bawiła się ze swoją niespełna 2-letnią córką i w pewnym momencie zasłoniła ręką usta i nos dziewczynki. Trzyletni syn dzieciobójczyni widział walkę siostry i bezskutecznie próbował jej pomóc, krzycząc i bijąc matkę. Kiedy córka znieruchomiała, 22-latka próbowała złapać syna, jednak w tym momencie do domu wrócili inni członkowie rodziny.
Zobacz też: Sprawca ataku na warszawskiej Woli zatrzymany
22-latka niedługo później zabrała trzylatka do sypialni. Tam usiadła okrakiem na synu i jemu również zasłoniła rękami nos i usta, śpiewając kołysankę. Po zamordowaniu dziecka ułożyła jego ciało w salonie, obok zwłok siostry. Reszcie rodziny powiedziała, że dzieci drzemią na kanapie. Następnie w sypialni nakarmiła najmłodszą, 7-miesięczna córkę, którą uśpiła kołysanką i również udusiła.
W domu byli w tym czasie 30-letni ojciec dzieci i 49-letnia krewna morderczyni. Według prokuratury 22-latka zażywała metamfetaminę i według rodziny miała "dziwnie się zachowywać" przez kilka dni przed popełnieniem zbrodni. Dzieci były jej kilkakrotnie odbierane z powodu uzależnienia od narkotyków - informuje KOLD-TV.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.