24-latka straciła przytomność i przestała oddychać. Ciastka, których polskim odpowiednikiem są delicje szampańskie, utknęły jej w gardle. Kobieta została przewieziona do szpitala w Peterborough, gdzie zmarła pięć dni później, osierocając 3-letnią córkę Lili.
Pamiętam, że uniosłam brew, gdy zaczęła się w to bawić. Spytałam: "Ile ty masz lat?" i kazałam jej wypluć ciastka - opowiadała przybrana matka Bethan Michelle.
Początkująca kosmetyczka przeszła atak serca. Jak podaje "Daily Mail", rozległym uszkodzeniom uległ też jej mózg. Gdy lekarze zorientowali się, jaka jest ich skala, poinformowali rodzinę o nieuniknionej śmierci Bethan. Bliscy zebrali się przy łóżku umierającej.
Wyglądała idealnie i pięknie. Jakby tylko spała. Tyle osób mówi, że gra w podobną grę, ale z piankami cukrowymi. To pokazuje tylko, jak jesteśmy krusi - mówiła Michelle.
Kobieta dodała, że była przygotowana na śmierć adoptowanej córki. "Wiedziałam w sercu, że ją straciliśmy, zanim zabrali ją do karetki. Upłynęło za dużo czasu" - wspominała.
24-latka marzyła o karierze w branży kosmetycznej. "Chciała też wychować Lili i dać jej wszystkie możliwości, które sama miała jako dziecko. Zaczęła dopiero wychodzić na prostą po trudnym okresie" - mówi ojciec Bethan w rozmowie z "Daily Mail".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl