45-latek zadzwonił na domowy numer potencjalnej oriary.
Babciu, to ja wnuczek, wiesz jak mam na imię? - usłyszała w słuchawce telefonu lublinianka.
Bogdan, to Ty? - zapytała kobieta, wymyślając naprędce imię.
Kiedy dzwoniący potwierdził, kobieta miała pewność, że rozmawia z oszustem. Fałszywy wnuczek prosił o pomoc. Mówił, że potrzebuje 25 tys. zł, by zapłacić za szkodę, którą wyrządził, gdy spowodował wypadek samochodowy - informuje KWP w Lublinie.
Podczas rozmowy w mieszkaniu przebywała dorosła wnuczka kobiety. Starsza pani gestami dała jej znać, by powiadomiła policję.
Kobieta ustaliła, że paczkę z pieniędzmi zrzuci przez okno. „Wnuczek” powiedział jej, że sam nie może przyjechać, ale pod oknem będzie jego kolega. W tym czasie na miejsce dotarł patrol z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Policjanci zatrzymali sprawcę na gorącym uczynku. Nie był to jego pierwszy konflikt z prawem. Był wcześniej karany za kradzież z włamaniem.
Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i podejrzany został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące Grozi mu do 8 lat więzienia.
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Autor: Olga Mazur
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.